Home

 
Поиск по сайту
ТЕКСТЫ
  Все тексты по алфавиту
  Переводы на др. языки
КАРТИНКИ
      Живопись
  Графика
  Фото
КНИГИ
  Список
  Купить
Скачать
РАЗНОЕ
  Энциклопедия покемонов
  Альбом Р.Хёгфельдта

Об авторе
Архивы ЖЖ

Ссылки:

Dimkin's Livejournal dimkin (дневник)
Dimkin's Livejournal dimkin_pics (фото)

В библиотеке Мошкова
Связь

 

BRODA

Перевод на польский: Piotr Ogorzalek  

Piotr Siemienowicz przez cale zycie nosil sztuczna brode.

To jasne, ze tak po prostu nikt nie zacznie nosic sztucznej brody, gdyz swedzi, kluje, odkleja sie i w ogole sprawia wiele klopotow. Dlatego ludzie nosza sztuczne brody jedynie z jakichs waznych powodow. Powiedzmy, ze musicie kogos zalatwic. Wydawalo by sie, ze sztuczna broda jest do tego bardzo odpowiednia - przykleiliscie ja, zalatwiliscie kogo trzeba i wyrzuciliscie brode do smieci, by nie kusic losu. Jednak milicja tez nie jest w ciemie bita: moze po prostu przykleic wam pierwsza lepsza brode i pokazac was staruszce, ktora akurat tego, kogo zalatwiliscie, chciala poprosic o pusta butelke. A jesli przyklei sie wam taka brode, jak trzeba, to nawet trzezwy czlowiek rozpozna was jako Karola Marksa, nie mowiac juz o pijanej od rana staruszce.

No i wpadliscie, nawet jesli tym razem to nie wy zabiliscie. Trzeba byc ostrozniejszym z tymi brodami.

 

Zas Piotr Siemienowicz wymyslil bardzo sprytny numer: przyklejal brode tylko wtedy, gdy zachowywal sie przyzwoicie - chodzil do pracy, klanial sie sasiadom, wynosil smieci albo glosowal na jakiegos deputata. A potem skreci za rog, odklei brode - i staje sie kompletna kanalia: wszystkich ograbi, a kogo nie okradnie, temu w gebe splunie. Trzeba co prawda uczciwie przyznac: zabijal rzadko. No coz, jesli ktos jest wyjatkowo niepsympatyczny, tego oczywiscie zarznie, jednak bez najmniejszej przyjemnosci. A od grabiezy nawet sila sie go nie odciagnie. Niczym nie pogardzi: zlobek, ZUS, psychiatryk, stowarzyszenie niewidomych, zwiazek pisarzy - nie bylo dla niego swietosci. Wejdzie i okradnie do suchej nitki.

Milicja przeslucha potem swiadkow: kto grabil? Jak wygladal? Broda? Wasy? Tatuaze? Alez nie, odpowiadaja swiadkowie, taki niepozorny, gladko ogolony. Nie zrobi sie nawet przyzwoitego portretu pamieciowego. Raz milicja przyszla do niego do domu, a on otworzyl drzwi, z brody papierosek sie dymi. W czym moge pomoc? - pyta. Przeciez nie mogla czlowiekowi w jeden dzien wyrosnac taka broda. Cichcem przesluchali sasiadke, a ona - no co wy, no co wy, mowi, wczoraj sie ze mna wital, a brode ma od wiekow, za to emerytury juz od dwoch miesiecy nie placa, moze byscie to wyjasnili? No i milicja odeszla z niczym.

 

A Piotr Siemienowicz od takiej bezkarnosci zupelnie sie rozbestwil. Szczegolnie polubil grabic samotne kobiety. Wywie sie, bywalo, ze jakas kobieta ma w Sterlitamaku daleka kuzynke, Irene Michajlowna, i przyjdzie w gosci, niby od tej Iriny Michajlowny, przekazac sloiczek konfitur z porzeczki.

Kobieta jest samotna, ucieszy sie, poczestuje go herbata. A on jest kulturalny, uprzejmy, ogolony i pachnie woda kolonska. Do tego wczesniej rozmyslnie oderwie sobie guzik od koszuli i wlozy do kieszeni. Kobieta na widok urwanego guzika od razu zatrzesie sie z radosci - a wiec niezonaty.

Naleje mu kieliszek, nalozy kapusty, sama nasolila, tylko jesc nie ma komu.

A on, dran jeden, grabi nie od razu. Najpierw sie zadomowi, podaruje jakies perfumy, kontakt naprawi, kwiatek przyniesie. Kobieta i tak jest juz cala w skowronkach, a wtedy on na calego: a dlaczego, proponuje, nie zmienilibysmy tapet, jestem, powiada, niedoscignionym tapicerem. I rzeczywiscie: zjawia sie rankiem z dziesiecioma rulonami i porozwija je po calym mieszkaniu. Kobieta musi pedzic do pracy, a on juz klajster rozcienczyl, meble poprzesuwal, podspiewuje. I zostawia go w mieszkaniu samego. A kiedy wroci - w nim nie to, ze nowe tapety nie sa naklejone, ale nawet stare dederowskie sa zerwane, wszystkie zarowki wykrecone i bateria w lazience zdjeta. Nie mowiac juz o pieniadzach i kosztownosciach, ktore ten niegodziwiec razem z recznikami z szafy zgarnal. I nie oszczedzil nawet kremu do stop, taka z niego kanalia.

Kobieta oczywiscie biegnie ze skarga na milicje. A ta, kiedy tylko ja widzi w progu, od razu wzdycha: cichy? Gladko wygolony? Prosze pisac oswiadczenie.

Kobieta rozmaze lzy po twarzy, cos nabazgra i idzie do pustego mieszkania spac na podlodze. A milicja wlozy to oswiadczenie do teczki i klnie na czym swiat stoi: no w zaden sposob nie moze ona zlapac tego zlodzieja, chocby pekla. A teczka jest juz do tego stopnia gruba, ze nikt juz jej nie moze zdjac z szafy - wpychaja do niej byle jak kolejne oswiadczenie i tyle.

 

A wpadl w strasznie glupi sposob: pewnego razu zapomnial zakrecic kran w kuchni.

Kiedy staruszka z pietra nizej zobaczyla, ze sufit jest mokry, od razu wezwala milicje. Kiedy milicja zaczela mu sie do drzwi dobijac, zerwal sie, niczego na wpol obudzony nie kojarzy i zapomnial zalozyc brode. Otworzyl, strauszka od razu do kuchni pomknela, a milicja patrzy przymruzywszy oczy: aha - cichy, gladko wygolony, wszystko sie zgadza. I broda na krzesle lezy, wietrzy sie. Dokumenciki, obywatelu.

 

Zaczelo sie sledztwo. Zdjeli jakos tom z szafy i przez trzy lata ograbienie za ograbieniem badali. A na czwarty rok milicja zlapala sie za glowe - dochodzenie doszlo dopiero do strony sto czterdziestej siodmej, podczas gdy w sumie bylo tam tysiac osiemset czterdziesci dwie strony. Zamyslila sie milicja: wynika z tego, ze maja wszystkie inne sprawy porzucic i zajmowac sie jednym niegodziwcem przez trzydziesci lat wlaczajac dni wolne od pracy?

 

Nie wiadomo, na jaki by milicja wpadla pomysl, jednak na szczescie wszystko rozwiazalo sie samo przez sie: pewnego ranka wszedl klawisz do celi, a piotr Siemienowicz wyciagnal sie na pryczy i zlozyl rece na piersi. I brode ma biala jak snieg.

Poszarpali za brode - prawdziwa, choc jeszcze wczoraj zadnej brody nie bylo, a dzisiaj prosze jaka wystrzelila i jakby sie swieci. Ta milicja, ktora byla wierzaca, nawet sie przezegnala.

 

Jak to czasem bywa: zyl sobie czlowiek - najgorsza kanalia, a umarl - i przyjemnie popatrzec.

 

Оригинал на русском яз. | Переводы


Назад  |  Другие тексты

  СЛУЧАЙНЫЙ ТЕКСТ:
Гриб
В середине Москвы, там где все думают, что Кремль, стоит огромный Гриб.

Этот Гриб испускает из себя такие галлюциногены, что всем кажется, будто бы вокруг сияют золотые купола, гум-цум, чистые пруды и большой театр.>>>
?????? ??????????? ???????@Mail.ru Rambler's Top100
 
НаверхНаверх
Последнее изменение: 3.01.2010